BLOG

Czy wojna w Ukrainie przekonuje nas, że czas na Polskę w strefie euro?

Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji, twórca RRJ Group

 

Zaburzone łańcuchy dostaw, turbulencje na rynkach finansowych, ucieczka inwestorów z Polski – to tylko niektóre skutki wojny, która toczy się zaraz za polską granicą. Na nowo podniosły się głosy o tym, że Polska w strefie euro byłaby zabezpieczeniem dla polskiej gospodarki. Jakie są przeciwwskazania na dziś?

 

Z pewnością strefa euro jest ważna politycznie, ale czy równie ważna finansowo? Ja akurat uważam, że w sytuacji, w której w tej chwili jesteśmy, czyli niepewności i dużej turbulencji na rynku, własna waluta może być doskonałym  narzędziem pozwalającym na łagodzenie skutków szoków popytowo-podażowych.

Ankieta na LinkedInie pokazała, że głosujący podzielają taką opinię

Wejście do strefy euro wytrąca je nam z ręki. Dziś euro byłoby OK, ale jutro będziemy bezkonkurencyjni, jeżeli chodzi o koszty pracy i eksport. Możliwość wpływania wewnętrznie na efekty tzw. szoków popytowo-podażowych wydaje się w tym momencie ważniejsze.

Inwestorzy, którzy dziś z Polski uciekają, szukając bezpiecznych przystani, po zakończeniu działań wojennych, zaczną wracać, szukając zysków wynikających właśnie choćby z tańszych kosztów pracy. Ukraina będzie się odbudowywać, słyszymy zapowiedzi przekazania ogromnych  funduszy na odbudowę kraju po zniszczeniach. Wizyty najwyższej rangi polityków amerykańskich, w tym także wiceprezydent i prezydenta Jo Bidena daje pozytywny sygnał nie tylko z politycznego, ale i gospodarczego punktu widzenia.

Z Polski będzie znacznie bliżej, by takie inwestycje realizować. Możemy konkurować geograficznie i kosztami pracy. Poza tym polska przedsiębiorczość zyskała dodatkowy pozytywny wizerunek w świecie – zarówno jeśli chodzi o postawę polskich obywateli masowo pomagających uchodźcom, jak i wsparcie biznesu i szybka samoorganizacja pomocy. To także wpływać będzie na pozytywny klimat inwestycyjny.

Strefa euro – tak, ale nie w tym momencie. Pamiętajmy przy okazji, że to o jeden as w rękawie mniej zawiązany z aprecjacją i deprecjacją waluty. Z punktu widzenia konkurencyjności polskiej gospodarki – teraz większe możliwości daje nam własna waluta.

© RRJ Group