BLOG

Czy obligacje są dla każdego? Jak chronić domowy budżet przed inflacją

Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji, twórca RRJ Group

 

Zainteresowanie rynkiem obligacji jeszcze nigdy nie było tak duże. Rząd w czerwcu wypuścił nowe obligacje skarbowe – roczne i dwuletnie, obiecując 5,25–5,5% zysku rocznie. Jak to wpływa na rynek funduszy oraz czy na pewno jest to dobra inwestycja chroniąca nasze oszczędności przed inflacją?

 

Polski Instytut Ekonomiczny przewiduje, że wysoka inflacja utrzyma się co najmniej przez trzy lata, a rosnące ceny będą związane głównie z coraz wyższymi cenami żywności i energii. W Niemczech inflacja jest najwyższa od niemal 50 lat, w Stanach Zjednoczonych także bije rekordy.

Nerwowość na rynkach widać od jakiegoś czasu, ale ostatnio faktycznie się pogłębia. Musimy sobie powiedzieć otwarcie, że takich perturbacji na rynkach finansowych nie było nawet wtedy, gdy upadał bank Lehman Brothers, co uchodziło do tej pory za największy kryzys w historii ostatnich dekad. Te perturbacje spowodowane są oczywiście ciągiem zdarzeń takich jak pandemia i blokada gospodarek, a dziś także zaburzone łańcuchy dostaw i wojna w Ukrainie.

Antyinflacyjne inwestycje

Na rynkach – zarówno polskim, jak i światowym – rośnie więc obawa przed stagflacją, ściśle powiązaną z recesją. Inwestorzy szukają sposobów na minimalizowanie strat. Ale i ci, którzy do tej pory nawet niewielkie oszczędności trzymali w banku, zaczynają się zastanawiać, co zrobić, żeby nie tracić na inflacji. Czy istnieje coś takiego jak „antyinflacyjna inwestycja”? Czy obligacje, o których ostatnio zrobiło się głośno za sprawą oświadczenia majątkowego premiera Mateusza Morawieckiego, to dobra lokata kapitału?

Jeśli ktoś dziś zaczyna myśleć o tym, gdzie ulokować swoje oszczędności, a powiedzmy ma ich 10, 20 czy 50 tysięcy, radziłbym najpierw zadać sobie pytanie, czy i kiedy może tych pieniędzy potrzebować? Bo jeśli jest tak, że to jego jedyne oszczędności, to radziłbym trzymać na koncie, może na lokacie krótkoterminowej, w końcu nie wiadomo, czy nie straci pracy, albo nie będzie potrzebował na jakikolwiek niezaplanowany wydatek rodzinny.

Więcej na ten temat – polecam lekturze artykuł w "Rzeczpospolitej" z moim komenatrzem. 

© RRJ Group